W końcówce było nerwowo, ale jednak są kolejne trzy punkty. Motor pokonał w sobotę Pogoń Grodzisk Mazowiecki i tym samym przedłużył serię zwycięstw do ośmiu meczów z rzędu. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Mateusz Dudek (Pogoń Grodzisk Mazowiecki)
– Uważam, że zagraliśmy lepsze spotkane niż ostatnio. Na pewno włożyliśmy dużo pracy i wysiłku w ten mecz. Myślę, że byliśmy dobrym przeciwnikiem dla Motoru. Kreowaliśmy sytuacje, ale zabrakło konkretów i wykończenia. Zagraliśmy jednak tak, jak zakładaliśmy, byliśmy częściej przy piłce i lepiej broniliśmy. Wiele celów, które zakładaliśmy na to spotkanie spełniliśmy, ale zabrakło właśnie tych konkretów, żeby ugrać jeden punkt. Pracujemy dalej i robimy swoje, żeby poprawiać naszą grę. Będziemy też walczyli do końca, na ile pozwolą nam siły i umiejętności. To był niezły mecz do oglądania. Karny? Ciężko powiedzieć, chętnie obejrzę wideo, jestem bardzo ciekawy, ale trudno się wypowiadać. Teraz nic się już nie zmieni.
Marek Saganowski (Motor Lublin)
– Gratulacje dla chłopaków, znowu dali z siebie dużo, to był dla nas dosyć ciężki mecz. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać, żeby jak najszybciej doskoczyć do czołówki. To się udało. Pierwsze 20 minut graliśmy ładnie do bramki, ale potem za dużo oddaliśmy pola Pogoni. Wynikało to z tego, że po golu wkradło się trochę rozluźnienia. Początek drugiej połowy to dużo sytuacji ze stałych fragmentów gry. Można patrzeć, że to tylko 1:0, ale dla mnie aż 1:0. Mamy trzy punkty, a gdybyśmy wykorzystali kilka sytuacji w drugiej połowie to mówilibyśmy wow, jaki super mecz. Nie patrzmy przez pryzmat bramek, tylko punktów, jakie Motor w tej chwili robi. Cieszymy się z wygranego kolejnego finału, a każde spotkanie jest dla nas bardzo ważne. Dobrze usłyszeć, że czołówka zaczyna gubić punkty, ale my się koncentrujemy na sobie. Powiedziałem w przerwie, że potrzebujemy drugiej bramki. Dużo sytuacji mieliśmy i powinniśmy coś wykorzystać. Dlatego pojawiła się nerwówka, a my mieliśmy ciśnienie, żeby utrzymać wynik. Serducho mocniej biło, bo tyle okazji zmarnowaliśmy, a wiadomo, co się w futbolu dzieje w takiej sytuacji. Udało nam się jednak zagrać na zero, a to zasługa całego bloku defensywnego. Dobra passa robi wrażenie, a mnie cieszy przede wszystkim blok defensywny, który dobrze funkcjonuje. Stwarzamy sytuacje, ale brakuje nam na razie skuteczności. Nad tym musimy więcej popracować.